maska
dla tych co się śmieą nerwowo gdy widzą alkohol
Idzie maska ulicą,
ma oczy czerwone,
przekrwione lico.
Maska chodzi powoli
kołysze się czasami,
nie widzi ,nie słyszy.
ale papierosa pali.
Ciągnie z butelki"gwinotowo"
tam skubnie ,tu skubnie
to i owo.
Się nikogo nie boi,
nie obraża ,min nie stroi,
Czasami upieje się na
smutnego,
a czasami na wesołego.
ale zawsze fason ma
i klase.
Raz w miesiącu w ops
dadzą kasę.
Powoli ciągnie
swe spuchnęte nogi,
jeszcze przed maską,
pozostało troche
życiowej drogi.
zdrowko kochani niech sie wam......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.