Maska
Milczysz?
Nie pytasz dlaczego?
A zresztą...
cóż by to zmieniło.
Chyba tyle tylko,
że dowiedziałabym się
czym potrafiłam cię zranić.
Pamiętam
Twój drwiący uśmiech,
gdy wyszukiwałam w głowie
wyrafinowane słowa gniewu.
Przyznaj się...
Nie raniły cię?
A może tak jak ja
potrafisz świetnie grać,
zamieniac twarz w maskę,
potem w ukryciu cierpieć.
Nieważne...
Przeciez to już przeszłość...
autor
kachaa
Dodano: 2006-03-19 12:22:15
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.