MATKA?
Nagle zatoczyła się łukiem,
łypnęła okiem z wielką złością
i zachłysnęła własną nieporadnością,
aż w końcu upadła z hukiem.
Po chwili wyciągnęła dłonie,
wybełkotała: no chodź do mnie,
nie bój się niczego,
nie zrobię ci nic złego.
Lecz cisza jej odpowiedziała,
więc opuściła ręce bezradnie,
resztką sił, do łóżka się doczołgała,
i już po chwili słychać było chrapanie.
Wtedy z kącika
rozległ się szept:
Mamo, mamo,
nie pij, proszę…
z serii Dziecięce modlitwy
Komentarze (8)
"zapachniało" patologia społeczno-rodzinna...tylko
dlaczego muszą cierpieć przez to dzieci...??Piękny
wiersz...
Matka...nie ona jest tu najważniejsza.
Dom widziany w ten sposób oczami dziecka...to jest
prawda która boli..prawda na którą nie mamy wpływu..
Rozpacz i bezradność dziecka...
Adminko..nie pierwszy raz poruszyłaś tę strunę w moim
sercu....za co Ci dziękuję..
swietny wiersz majacy w sobie histerie ktora moze
zaistniec w dzisijeszych czasach pozdrawiam
Wiersz bardzo dobry...przede wszystkim odzwierciedla
problemy licznych rodzin w dzisiejszym świecie...ile
cierpienia dostają Dzieci ze strony tych, którzy
powinni o nie dbać? To jest naprawdę tragedia...
samo życie...tylko krzywda dziecka tak boli..."Mamo,
mamo,nie pij, proszę…" proste słowa a mówią tak
wiele...
A matka... Matka pelna pustki zagubiona w doroslosci i
skonczona przed soba sama... Mocny wiersz. Przejmujacy
bardzo.
Ile dzieci przeżywa w czterech ścianach taki właśnie
dramat... dobry wiersz , lecz przerażająca
rzeczywistość.
Prawdziwa tragedia dzisiejszego świata- alkoholizm
matek, które zamiast radosnego dzieciństwa - gotują
piekło swoim dzieciom.