Matka
Wiersz ten napisałem kilka lat temu swojej, nieżyjącej już dziś matce.
Pijesz nektar słodki,
W kącikach ust Ci się rozlewa,
Smakujesz czy jest dobra,
Żywica dziejowego drzewa.
Myślą już zgarbiona,
Cierpieniami uczucia, słaba,
Widzisz tylko szarość, mgłę,
Cofającego czas kraba.
Natchnieniem błądzisz w przestworzach,
Szukasz serca i ciepła,
A uważasz, że sens twój odchodzi,
A nić już skrzepła.
Nie myślisz o innych,
Przepojona żalu przeżyciem,
Czy im dusza krwawi?
A serce nie budzi ich biciem?
Czy całą siłę woli,
Broniącą ich od tragiczności,
Nie zabijasz upadkiem,
A "nie zabija się miłości".
Smakuj więc miód życia,
A los Ci umrzeć nie pozwoli,
Rośnij nam miłością,
Jak pomnik stuletniej topoli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.