Matka po stracie
Oczy z obłędu
nie wyszły już nigdy.
Włosy liche
pokrył gęsty łój.
Ręce zimne
jak szczyt białej góry.
Powieki opadłe,
bo przygniótł je ciężki poranek.
Czoło zmarszczone
przez głaz codzienności.
Żołądek nie trawił
już od tygodnia.
Serce nie żyje-
bo przecież matczyne...
autor
anormalna
Dodano: 2009-11-27 14:47:01
Ten wiersz przeczytano 980 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Dziękuję. Co do przeżyć... Miałam problemy ze zdrowiem
i wyobraziłam sobie swoją mamę.
wzruszający wiersz...
Wzruszająco ukazany ból matki po stracie dziecka...
Czyje przeżycia opisuje ten wiersz?Twoje? Kogoś, kogo
znasz?