Matka wierna jak pies
Kiedy rosłem, ona też razem ze mną
wzrastała,
pierwszy ząb mi wyleciał — grzechotała nim,
w nocy
przy mnie kładła się naga, coś szeptała
wciąż, a ja
tak się bałem poruszyć pod językiem jej
szorstkim.
Odwróciła na moment się z przekąsem
plecami,
kiedy scałowywałem lądy pierwszych miłości,
przeglądała się we mnie w dzień, gdy ojcu
sczerniały
krzyż na drogę jak goździk w butonierkę
włożyłem.
Rechotała bezgłośnie, gdy sam wyć sił nie
miałem
i żyletka krwi niebo w jedną rozcięła
chwilę.
Była przy mnie jak szedłem w mgły zatraty i
głodu,
kiedy wschód słońca rzucał mi cień pętli na
szyję,
wydrapała mi spokój na powiekach od spodu,
kiedy życie do okien moich oczu skoczyło,
uderzyło jak obuch i poczułem je znowu,
wtedy była w gorączce moją zimną świątynią.
Ona — bez dna ocean i ostatnia litera,
ona — rzeka bezkresna, która imion zna
milion,
ciągle powtarza moje, słyszę, jak mówi
teraz,
że jej łono wciąż czeka, by mnie sobą
owinąć;
moja matka, śmierć moja, jak pies zawsze
wierna.
Komentarze (34)
Łał. Śmierć jako matka. Znakomite, oryginalne
porównanie. A kto jest ojcem w takim razie?
Z przyjemnością przeczytałem tę nieco mroczną poezję.
Myślę podobnie jak Wanda Kosma,
że wiersz jest prima sort, wrócę doń kiedyś po cichu,
pozdrawiam z podziwem, Czarku.
Mama- najpiękniejsze słowo świata.
Mama- Święta Ona.
Mama- kocha bezgranicznie.
Piękny wiersz.
Wyrazisty, mocny, piękny przekaz.
Świetnie napisane.
Pozdrawiam serdecznie z dużym podobaniem :)
Bardzo Dobry wiersz.
Pozdrawiam :)
Należymy do niej od momentu narodzin. Tylko czasami o
tym zapominamy.
Znakomity wiersz z gatunku nie-do-zapomnienia.
Metafory genialne, zawrotne, oddają sedno
psychologicznej relacji matki i syna. Podziwiam!
o matko, jestem wstrząśnięta...po prostu tężałam
czytając, bałam się do końca zrozumieć...
To jest wiersz, super.
Wiersz wyrazisty w przekazie!
Brak poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie,
traumatyczne doświadczenia nie pomagają żyć
nadzieją...
Śmierć nie jest ostatnią literą, jest tylko snem, po
którym kiedyś dostaniemy to, co wybraliśmy :)
Fascynacja czy strach oną jest mi obca.
Pozdrawiam Czarku :)
Aż dziwię się, że tak poruszający utwór znajduje się
na Beju. Pozbawiony zbytniej ckliwości, ocierający się
za to o pewne tajemnice i pobudzający emocje,
wspomnienia, o których istnieniu właściwie
zapomniałam.
Wiersz ze swoją dramaturgią świetny...z podziwem
Czarku...pozdrawiam serdecznie.
Nikt w życiu nie zastąpi nam matki. Serdecznie
pozdrawiam.
sporo tych bliskich spotkań było... Dobry wiersz.
Mama kocha największą miłością, pozdrawiam serdecznie.
Świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)