O matko!
Posłała mnie matka
Po wiadro do dziadka
Myślę że wariatka
Lecz po co mi gadka
Uderzam w te pędy
Bo wiem już którędy
Walę zdrowo w drzwi
Bo staruszek śpi
Czego chcesz młokosie
Coś mu nie po nosie
Dawaj dziadek wiadro
I słoik z musztardą
Trzymam już wiaderko
Zasuwam alejką
Nagle jakiś frajer
Dwie stówy mi daje
Niechaj bierze wiadro
Nie wzgardził musztardą
Matki nie zawiodę
Kupię wiadro nowe
Tak jej zależało
By w salonie stało
Biegnę do marketu
Nie zdradzę sekretu
Lecz co jest u licha
Szczęście się wymyka
Niech mnie bóg uchowa
Niedziela niehandlowa
Komentarze (15)
A ksiądz na tacę bierze w niedzielę! Niehandlowo?
Fajny wiersz.I już wesoło mi od rana.Pozdrawiam.
Dziękuję wszystkim czytającym moje rymowanki.
Pamiętajcie! Jutro niedziela niehandlowa ! Kupcie dziś
co mielibyście kupić jutro! Pozdrawiam :-)
Niebawem będę same niedziele niehandlowe xD Pozdrawiam
serdecznie +++
Bardzo fana i pomysłowa opowiastka. :-))
Lubię takie klimaty:). Pozdr. M.
Jest wiadro z musztardą,
łatwo jest ją schować
i bochenek chleba,
oraz pasztetowa!
Fajniste poczucie humoru. Jestem dzisiaj u Ciebie po
raz drugi, ale było warto. Mógłbyś skrócić ostatni
wers o jedną zgłoskę, byłoby rytmicznie do końca.
Serdeczności.
:)) Refleksja końcowa peela, dotycząca
wiadra z musztardą, to taka
"musztarda po obiedzie". Miłego wieczoru:)
Super pomysł na trafną ironię.
Pozdrawiam :)
:)))) Ło, Matko....
Dobrego wieczoru:)
Marudzę, bo ostatni wers za długi.
- ha, ha, ha!
:-)))))))
Super ironia!
A zestawienie -
*Kupię wiadro nowe
Tak jej zależało
By w salonie stało*
z
*Szczęście się wymyka
Niech mnie bóg uchowa
Niedziela niehandlowa*
- sprawiło, że leżę i kwiczę, a do tego wiadro i słoik
z musztardą - ło matko!
Brawo, Merc:-))))
Tytuł bym zmieniła na
Holy s...!
A ostatni wers:
Sunday.Niehandlowa.
Pozdrawiam :)