mazgaj
ach jaka żem słaba
pomdlały już ręce
a wierszy nie dość ci
chcesz więcej i więcej
gdy słabość najbielsza
opadła na papier
już oko przenośni
zeń w lot nie wyłapie
skądś język poparciał
jak kołowacizna
i zgnieść jeno umiem
by piórem nie wyznać
daremnie przeglądam
się w wierszach po lustrach
mamroczą gdzieś rymy
i suchość na usta
z bełkotów wyławiam
pobożne nijakie
ozdrowieć bym rada
zapisać ci makiem
jak z wersów mam wysnuć
niemocą skundlone
tym oczom błękitnym
wierszowy pierścionek
Komentarze (8)
Takem zachwycony, że nie umiem się skupić nad radą. :)
Problem wszystkich bejowiczów, wiersz uroczy, ładne
metafory - wspaniała wierszowana biżuteria.
Czysta esencjonalna poezja ,z której uplotłaś i
pierścionek i piękny wiersz:)
I mnie się podoba.. gama słów i lekkość pióra..
lekkość i zmysłowość... pięknie !!
Przepiękne są Twoje wiersze Alu. Tylko uczyć się od
Ciebie przebogatego warsztatu poetyckiego :)
Jak zwykle uroczo , jak zwykle na wysokim poziomie.
Utkany mozolna pracą , słowa dobrane jak perełki
kolorem. Brawo.
Należy poczekać na przypływ weny ,rozbawił mnie ten
wiersz.
Są dni gdy brakuje słów, by odzwierciedlić swoje
emocje. Wtedy najlepiej pomilczeć najlepiej we dwoje,
choć wiem że to najczęściej tylko marzenie.