MEDUZA
Stoję na brzegu, ty odpływasz,
czy to rozstanie jest na wieki?
Znikasz mi z oczu jak marynarz,
Amen! Zamykam swe powieki.
Czuję na sobie morza przypływ,
ciurkiem łzy słone jak ze skały.
Wiatr z piasku tworzy w duszy wydmy,
a ja za tobą w pół złamany.
Fale rozpaczy, sól, meduza,
aż po horyzont słowo: chyba...
Morze mnie wciąga i wyrzuca,
jak zdechłą i cuchnącą rybę.
autor
return
Dodano: 2013-05-08 09:28:20
Ten wiersz przeczytano 2192 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Jak powiedziała karmarg, marynarz zawsze wraca
returnie.
Pozdrawiam serdecznie:)
trudne i smutne rozstania ale morze tez ma ciepłą
barwę a marynarz zawsze wraca
ładny wiersz - pozdrawiam;-)
Będzie dobrze;-)
retun, wyjdź z tej wody. Weź wielką piłkę do skakania
i złap swoje szczście. Nie smutaj tak, jak w wierszu.
Chociaż wiersz podoba mi się.:):) +
Chyba.. to jak deska ratunku z nadzieją oczekiwania,
że coś się wydarzy.Return, bardzo ciekawy
przekaz:)Pozdrawia:)))))))
A jednak słowo "chyba" przekreśla to sakramentalne
"amen". Smutny wiersz, ale nie pozbawiony nuty
nadziei. Pozdrawiam :)
Hmmm... krzyk rozpaczy, ale...
"Zamykam swe powieki." i "Amen!" - trudno niech się
tak stanie. Wiersz smutny z bardzo dobrym przekazem.
Pozdrawiam
oj tam, zaraz zdechłą rybę...
Cudownie jest zanurzyć się w morzu miłości.
Uśmiechy.
Bardzo obrazowo o rozstaniu. Miłego dnia.
Melancholijnie, ladnie:)
meduzy są śliczne. widziałam w Morzu Egejskim.
Pozdrawiam@