Medytacja
a gdy maj rozkołysze się ciepłem
rozprostuję odrętwiałe skrzydła
niczym ptak do odskoczni letniej
poszybuję gdzie wieczorne zorze
dojrzewają barwami w powidłach
tam ramiona szeroko rozłożę
za czupryny wytarmoszę trawy
a przez dach brzezinowy dziurawy
policzę baranki w przestworzach
zagubienie od siebie odetnę
i rozumu splątane przewody
umożliwię by w wiosennym cieple
mogło serce odmarzać powoli
a jak już odtaje wtedy przejdę
do wnętrza aby ranę po ranie
namaścić oddechem psalmów
tam w świątyni miłości najgłębiej
odrodzoną w Bogu znajdę siebie
Komentarze (62)
Piękny wiersz majowego zachwytu i Boga odnalezionego w
sobie, pozdrawiam ciepło.
Maj, kiedy wiosna w pełni rozkwita, jest dogodnym
miesiącem, aby pozwolić sercu odmarznąć. A wiara
będzie przy tym na pewno pomocna.
Ładny wiersz Grażynko...
Pogodnego i miłego wieczoru:)
też b.udany pozdrawiam serdecznie
czyli
medytacja
i
jej skutek
będę nieskromny
i zaproponuję:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/oslona-kurtyzany-438
587
i
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/kocia-apokalipsa-438
513
do medytacji oczywiście
:)
i to prawda w Bogu odnaleźć siebie .. ładny wiersz ..
świetnie
Można się nim delektować powoli, jak dobrym trunkiem.
Udana Medytacja.
Pozdrawiam
Bdb przekaz.
Bardzo mi się podoba i to odrodzenie w Bogu też do
mnie przemawia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Podoba mi się Twój przekaz. Potrafisz rozbudzić
wyobraźnię. Pozdrawiam:)
Dla mnie bardzo dobry.
Mariat - nie uważam, zebym cokolwiek przesoliła a
stwierdzenie że człowiek odradza się w Bogu nie uważam
za świętokradztwo, bo to nic innego jak powrót do Boga
do najwyższego dobra z drogi zwątpień, grzechu itp.
Poza tym przecież jesteśmy dziećmi Boga, powracając Do
Niego jakby się w Nim odradzamy stając się lepszymi.
beti100 - nie nie uraziłaś mnie i już Ci wyjaśniam
moje metafory.
Letnia odskocznia to letniskowy domek, gdzie ludzie
sezonowo, jak ptaki zmieniają miejsce zamieszkania.
Tam w pobliżu domku mają drzewa i krzewy owocowe,
które pod wpływem promieni słonecznych zmieniają
barwy, dojrzewają i potem jeszcze raz zmieniają
kolory, gdy smaży się z nich powidła. Sam dzień
dojrzewa także wieczorną zorzą.
Psalmy pochwalne śpiewa budząca się natura, czuje się
jej oddech w powietrzu.
Podczas medytacji rozluźniam się, serce jakby
rozmarza, nie mogę przestawić słów zgodnie z Twoja
sugestią bo liczba sylab nie będzie się zgadzać.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie
"a gdy maj rozkołysze się ciepłem
rozprostuję odrętwiałe skrzydła" - ja chyba też się
skuszę...:)))))
Pozdrawiam.
Pięknie. Odnajdziesz siebie i będzie Ci jak w niebie.
Pozdrawiam :)