meliana_szara żegna przyjaciela
''NA SZAROŚĆ NASZYCH NOCY'' Na szarość naszych nocy na naszą bezimienność na szarość i nijakość jutrzejszych naszych marzeń na twarzy przezroczystość na twarze bez wyrazu na nasze oddalenie na naszą nieobecnośc i losów obojętność listek iskierkę cieni jak kotwicę wbij w nasze serce MAREK GRECHUTA
*************************
Byłeś moim natchnieniem
I zapadła cisza
Więcej już nie napisze
Wszystkie pragnienia stały się żywym ogniem
Wypaliły serce na węgiel
Napal nim w piecu będzie ci cieplej
Z moich kości zrób mydło
Umyj nim dłonie i skronie
Niech ta chwila dalej w tobie płonie
zapachy moje
W bezdusznym bałaganie
Na dłoniach zapach mydła ci zostanie
Z włosów bursztynowych zrób korale niech ci
szczęście przyniosą
Oczy ?
Sam wymyśl ? Po co w nie patrzyłeś tak
namiętnie nocą
Dusze zabrałeś z sobą ale nie wiem po co
Jest tam z tobą
Przytula się niszcząco
Odgoń ja
Machasz nieprzekonywująco
Kiedyś pozbędziesz się złudzeń
Przytulisz do serca bursztyn
Przeczytasz łzę jedną w niej będzie
wszystko
Lecz to będzie tylko kamień
Talizman ze wspomnień
Pomyśl wtedy o mnie
Przyniosę ci szczęście
Tylko dla ciebie nikt ci go nie odbierze
nie będę cię kłamać że ktos jest ślepy jesli sam widzisz że ma oczy........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.