Metalowa Królowa
To smutna historia
w rahubę wchodzi zbrodnia
opowiada o upadłej dziewczynie
i jej nie słusznej winie
pragnęła zemsty
to było istnienie pomiędzy
życiem a śmiercią
agonii częścią
spotkała go na końcu swej drogi
pomimo wszelkiej przestrogi
nie zawróciła,ku niemu ruszyła
marzenie w prawej ręce skruszyła
popełniła błąd
gdyż uroku jego porwał ją prąd
wszytko na nowo było piękne
jej wpomnienia bezcenne
zataczały nowy krąg
nie chciała odejść stąd
myśła że to nigdy się nie skończy
aż wkońcu ją wykończy
i tak się stało
serce się złamało
żyła próżno
gdy to dostrzegła było już zapóźno
pogrążała się od dawna
aż w końcu dotknęła dna
on jej w tym pomógł
grzech świadomie na niej wymógł
fałszywie przysięgał
o naiwności jej wiedział
chciał ją zranić
następnie zniszczoną zostawić
rozkoszował się jej widokiem
obserwował jej koniec jednym okiem
drugim udawał oddanego przyjaciela
w którego się codziennie wcielał
czy była to jej wina
czy to kiedyś mija
nie chciała tego
zrobiła to dla niego
teraz załuje
teraz swoj los opłakuje
nienawidzi go z całego serca
jej smutek jest jak twierdza
nie może się od niego uwolnić
śmierci chce dać sie dogonić
lecz ona jej nie chce
każe jej trwać w tej nie równej walce
zadowolony patrzy na nią błagającą o pomoc
to były jego intenecje, ciemniejsze niz noc
chciał ją zniszczyć
z bezbronnej dziewczyny bez sumienia szydzi
ze łzami w oczach powtarza
mieliśmy iść razem do ołtarza
czy nic dla ciebie nie znaczyły nasze
wspolne chwile
byłeś moją krwią, tętniłeś w mej żyle
Dopiero w grobie
zapomne o tobie
gdy me powieki
zamkną się na wieki
dlaczego mnie nie zabiłeś
tylko okropnie zraniłeś
i teraz chcesz mnie zostawić
ostatniej nadzieji pozbawaić
uśmiechnął się
mrukną; wiem
otworzył szeroko usta
jak przystało na oszusta
nie zabiłem
bo zniszczyłem
sama tak się zmęczysz
że mnie wyręczysz
Została sama, bez przyszłości
bez szczęścia, bez miłości
ale czy to ma w tym świecie jakieś
znaczenie
to właśnie było jej przeznaczenie
jak to się skończyło
jak dalej potoczyło
czy się zabiła?
czy się zemściła?
ból wolno ją dusił
czuła że go zabić musi
była ciemna, deszczowa noc
w jej sercu stygła miłości moc
stał na końcu roztaju ich dawnych,
wspólnych dróg
kiedyś przyjaciel, a teraz wróg
pomału zabić chciał
na myśli śmierć jej miał
teraz już nic do niego nie czuję
jego wspomnienie rozpacz w niej powoduje
skalczena dusza
nikogo nie wzrusza
zimna i surowa
metalowa królowa
na swych kłamstwach tronie
w papierowej koronie
nie zwycięzona, metalowa królowa
śmierć jej nie pokona
był on jej tak bardzo bliski
jak teraz butelka whisky
to była miłość, która ją zniszczyła
to była miłość, którą ją do śmierci
doprowadziła
chciała być szczęśliwa
lecz na złą osobę trafiła
gdy wybierasz, nie bądź taka jak ona
która z rozpaczy w tym momencie kona
nie ufaj byle komu
bo życie to nie bajka, którą czytała ci
matka w domu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.