metryka trójkąta
słowo się rzekło. próba najwyższej herezji.
szerząc wybawienia w głowie i na ramionach,
seria aniołów pod powierzchnia oddechów,
na oczach, przegląd zagadnień
fundamentalnych.
za kaganiec trzymam swoje, dzielone na pól.
oni, znaki wodne, kładli wzrok zamiast
ciszy,
melody of metal. na sutku drażnił dotyk.
zamarłem w formacie. jak jeden do jednego.
wyciąg z tatuowanej ważki. słodki smak
skóry.
boskie języki zmuszają do piszczenia -
zachwyt,
zakończony na podbrzuszu. podwójnym
splotem,
wężowym, martwym, w waszych ustach,
łacińskim.
pierwszy, za mą ciekawość, stopień do
nieba.
ona i on. jeszcze topliwi, zdatni do
spożycia.
nieśli w przestrzeń skowyt, dźwięki ssane z
ust.
jutro będziemy piękni, jutro śmierdzi
świętością...
Komentarze (4)
Miłość w trójkącie, to dość skomplikowane
zagadnienie, tak zresztą jak w Twoim wierszu, stąd
chyba jutro śmierdzi świętością.
piękna i szczera wypowiedź cyt.seria aniołów pod
powierzchnia oddechów,
na oczach, przegląd zagadnień fundamentalnych.
za kaganiec trzymam swoje, dzielone na pól Podoba mi
się podniesienie rangi uczucia Dobry w słowie poezji
jest Pozdrowienia:)
intrygujące snujesz opowieści w niebanalny sposób.
Jeleń często spoczywa przy łani w nastroju błogim,
leżąc we troje; ona, on i jego rogi.