W metrze
możesz to być ty
Weszłam, usiadłam
oczy zamknęłam,
po czym cichutko sobie westchnęłam.
I powiekami tak odgrodzona
zniknęłam zaraz w twoich ramionach.
wkrótce wysiadłam oszołomiona bo na mych kolanach siedziała ONA:((( Rozanielona i całowana wpadłam w objęcia innego pana.:)))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.