Mglista wizja.
Kształt przestrzeni muzą zwiewną
Światła mariaż w owych kątach
Dystans drogi tą pokrętną
Światło w kwantach mocy frontach
Myśli wiodą hen przez świat
Drogą mleczną ścieli światło
Panicz mądry wszystko zgadł
Jaką ścieżką wciąż idziemy
Wciąż drążymy ową ziemię
Tych kopalin nam ubywa
Jaką mądrość tkamy w sobie
Świat to czerń światło przykrywa
Sieć życiowa blednie w oczach
Czas dogania końce komet
Mętne wizje w tych przezroczach
Wolność zmienia cały moment
Cały wszechświat wciąż maleje
Umysł ludzki delektuje
Małe dziecko nam już mdleje
Adam wciąż te dzieło psuje
Moralna dojrzałość tym panaceum
Boży Dekalog wyznacza prym
Ścieżka życiowa tym apogeum
Sam Jezus Chrystus wybawca win
Komentarze (1)
Bardzo dobra, przemawiająca do człowieka refleksja.
Ślicznie, że taki wiersz właśnie napisałeś, że pojawił
się w Twej głowie.