Mgnę w rytmie mej melogii...
Przedzieram się przez życie
niczym zimowy kwiat, przez grubą warstwę
śniegu...
Omijam chytry los,
niczym zwinny ptak...
Chce iść dalej...
Nie zatrzymywać się pomimo silnych powiewów
wiatru,
biec swoją krętą ścieżką, wspierana
miłością najbliższych,
pofrunąć na skrzydłach przyjaźni do
mety...
Do śmierci - refrenu naszej najdłuższej
piosenki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.