A miało być inaczej...
Kiedyś było inaczej i tak zostać miało
Jednak coś się zmieniło, coś się stało
Była niczym kwiat
Kochała otaczający ją świat
Lecz rodzice... Nastąpiła zmiana
Już nie była przez nich tak kochana
Zaczęli w niej widzieć coś niewłaściwego
Traktowali jak człowieka przez diabła
opętanego
Nie wiedzieli, co się dzieje i jak ją
zmienić
Zaczęli ją ograniczać, by jej charakter
odmienić
"Tak będzie lepiej"- tak właśnie myśleli
Lecz to wszystko pogarszało... Tego nie
widzieli
A może po prostu widzieć nie chcieli?
Ona nie wiedziała, co ma z tym zrobić
Myślała wciąż, że chcą ją dobić
Odczuwała, że jest dla nich przeszkodą
Więc postanowiła uciec i pójść własną
drogą
Chodziła samotnie dniami i nocami
Błądziła dość długo ciemnymi ulicami
W końcu wyjechała z miasta, nikogo tu nie
miała
Jechała przed siebie, choć drogi nie
znała
Zatrzymała się w barze utopić smutki w
alkoholu
Po kilku dawkach wyszła, stanęła obok
samochodu
Była już noc... Patrząc w gwiazdy
powiedziała kilka słów:
"Przepraszam mamo, lecz nie wrócę
już..."
Gorące łzy spływały po jej zimnych
policzkach
Ręce jej drżały, w oczach miała strach
Wsiadła w samochód po chwili zwątpienia
Myślała o rodzicach... Wróciły
wspomnienia
Przekręciła kluczyk, przetarła łzy
I ruszyła przed siebie przez gęste mgły
Serce jej czuło, że coś się stanie
Lecz ona nie reagowała... Nie patrzyła na
nie
Po chwili znów powiedziała "Przepraszam" i
zamknęła oczy
Pomyślała, że nie chce żyć... Nic już jej
nie zaskoczy
Nagle strach ją opętał... Otworzyła je
Poczuła chęć życia, serce ją przekonało,
wysłuchała je
Lecz było tak ciemno i tak gęsta była
mgła
Że nie widziała drogi... Nadeszła chwila
ta...
Zbyt późno chciała zmienić swoje zdanie
Gdyż serce zamarło... Odrzucała je
Jej dusza odeszła do nieba niczym ptak
Wtedy już tylko z góry mogła oglądać
świat
I choć chciała wrócić, miejsca już dla niej
nie było
I choć chciała dalej żyć, jej życie już się
skończyło...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.