Mroczna ona
Za każdym razem, gdy siedzę w ciemności
Całe me ciało tonie w bólu i złości
Za każdym razem, gdy myślę o życiu
Przedstawia mi się dziewczyna skryta w
ukryciu
Głowa jej pochłonięta złudnymi
marzeniami
Cało jej przesiąknięte wieloma
problemami
Z którymi sama nie potrafi sobie
poradzić
A gdy ktoś chce pomóc-odwraca się,nie chce
nic zdradzić
Odwraca twarz,jej ręce drżą
Teraz zrozumiała,że jej życie jest grą
W tej grze przegrała siebie,swoje życie
Pozostała jej pustka i wieczne ukrycie
Nie umiała się wzbić,skrzydeł nie miała
Nadzieja ją opuściła,samotność pozostała
Wstąpił w jej ciało Anioł Ciemności
Pozbawiony uczuć,czułości,miłości
Odebrał jej duszę,wpuścił w życie cień
A jej serce otoczone przez ostry cierń
Już nie ma tej zagubionej,w której dusza
była
Okazała się tak wewnętrznie pusta...Złość
ją przezwyciężyła
Dusza ulotniła się jak mgła
Teraz rozpoczyna się inna gra
Gra,w której nie ma wzlotów,są tylko
upadki
Już nie może jak kiedyś zasnąć w ramionach
matki
Już nie powie nikomu,że kocha
Nie powie,że tęskni,nie powie,że szlocha
Bo tego już nie ma,już to nie istnieje
Blask w sercu wygasł,ciemność
promienieje
Dalej żyje jak duch,w kąt idą złudzenia
Nie odczuwa bólu,nie odczuwa cierpienia
Otwierają się przed nią wrota ciemności
I wchodzi w nie,nikt nie miał litości
Gdy była w potrzebie-każdy z niej
szydził
Gdy kogoś kochała-on nienawidził
Dlatego chciała to skończyć,zmienić bieg
życia
Weszła w te wrota...Nie wyszła już nigdy z
ukrycia...
Komentarze (1)
Chyba troche przesadzilas kochana.Nie jest z
Toba jeszcze tak zle.Moze wystarczy tylko zmienic
marzenia na mniej zludne?.+++