Miasto wyschniętych
MIASTO WYSCHNIĘTYCH
przy świetle księżyca
w mieście uśpionych
tuż obok ostatniego
kawałkagrzesznika
mgła zakrywa życie błądzących
oni przenikając zimny kamień
płaczą za w ziemię wpłukany
ulotny proch serca.
w opadłej z brzozy kropli rosy
srebrzyście topi się robak
po raz ostatni spogląda na światło
które szaro opadło na dno
marmurowej toni
las zapomniał
świadkiem tylko mgła
i oni...
wiejący między brzozami
w aleji wyschniętych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.