Między słońcem a deszczem
Barwami jezior
zaszły nieba,
gdy wiatr się wszeptał
bzom w listnienie.
Pąki spijają zorze drzewom,
mgławice tańczą
traw sukienką
rozwiewnie senną.
Księżyc w rowie
zatapia gwiazdy
plum, plum rwie się.
Na dwa policzki.
Nieprzytobie
rozpachniam deszczem.
Gdy tak tęsknię.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2020-03-10 13:20:14
Ten wiersz przeczytano 1488 razy
Oddanych głosów: 54
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
po mistrzowsku pozdrawiam
Myślę Ewuniu,że tęsknisz za naszym obiecanym tańcem.
Twój jest, więc przekierowywuję te zjawiska w
przyrodzie na siebie.Oczywiście żartowałem
Ewuniu,myślę,że się nie pogniewasz.
Dziękuję, nureczka :)
Mój? Mój jest, nie musi się zjawiać, bo nie jest
zjawą;)Chyba peelki, raczej. Cieszę się, że czujesz
wiosnę, jastrzu.
Dziękuję, że zajrzałeś :)
Wszeptałaś się tą wczesnowiosenną scenerią. Ważne, że
jest za kim tęsknić :)
Pozdrawiam!
Czuć wiosnę. Niech Ci Wytęskniony zjawi się jak
najszybciej.
Dziekuje, ElaK :)
Piękny, zauroczylam się :)
Pozdrawiam serdecznie.