Między snem a jawą
dla … „Walentynki”
Śni mu się blondynka
szmaragdowe oczy,
dołeczki w policzkach
z uśmiechem uroczym.
Wszystko mimo nocy
dostrzega wyraźnie,
więc sny pobudzają
męską wyobraźnię.
A codziennie rano
są rozczarowania,
gdy ze świtem znika
on nie je śniadania.
Potem rozmarzony
do wieczora chodzi,
zanim do poduszki
głowy nie przyłoży.
Gdyby tak na jawie
tę kobietę spotkać,
wtedy oczopląsu
na pewno by dostał.
Jest gotowy z zezem
chodzić po tym świecie,
lecz gdzie ją odnaleźć
może podpowiecie?
Komentarze (9)
Zdarza się znaleźć.Pozdrawiam.
podoba mi się… Pozdrawiam
Może jest gdzieś obok - między snem, a jawą, tylko
wystarczy szeroko otworzyc oczy :)
Pozdrawiam !
Ta blondynka musi być śliczna, nic dziwnego, że się
śni.
Pozdrawiam:)
Peelowi oczywiście, peelowi:))
:) W najmniej nieoczekiwanym momencie ją odnajdzie;)
Ładnie, rytmicznie i z humorem. Miłego dnia.
Dobry wiersz walentynkowy. Podpowiadam z doświadczenia
życiowego. Gdy czegoś szukam/ zwłaszcza obecnie przy
sklerozie to modlę się do św. Antoniego i w 90
procentach odnajduję rzecz zagubioną. Może i w tym
przypadku pomoże. Pozdrawiam
Fajny wiersz, mówią szukajcie a znajdziecie,
pozdrawiam cieplutko.
Fajnie rytmicznie napisany. Pozdrawiam :)