Między snem a snem
Logika serca jest niedorzeczna.
Mogłam kochać nie raz
nie chciałam, komety znikały w chmurach
i ciemniały noce.
Wszedłeś bez pukania w moje sny
zakochaniem niepokojąc,
wzruszałeś, gnąc przede mną kolana.
W porze kwitnienia
usta dotykały cichych śnień
wiele słów przed miłością klękło.
Na cóż usta, przypominające grzech
kiedy pusto, przy tykaniu zegara
zasypiam w dźwięku łez.
Jesteś daleko, za rzeką snu
jak ogromny cień, jak nocy krzyk
między snem a snem.
Komentarze (10)
ładny wiersz .pozdrawiam
ciekawy wiersz - wart bycia na TOPIE - moim skromnym
zdaniem wyraźnie niedowartościowany, szkoda.
Ta logika serca nie istnieje..:))+pozdrawiam
Smutny wiersz, bardzo przemawiający, do tego jeszcze
daje dużo do myślenia, sny są w nas, śnimy o tym, o
czym dużo myślimy ;)
"między snem a snem"... smutek. ładny wiersz
Ładny. Pozdrawiam.
Jesteśmy z takiego samego materiału co nasze sny, nikt
przecież nie śni o tym co go nie dotyczy ponieważ
wszystko zaczyna się od naszego snu na jawie. Czekam
na wiersz o śnie na jawie. Z poważaniem i duuużym
plusem koba.
Elu - między snem a snem bywa jawa. Czasem
nielogicznie się objawia - ale miłość, miłość to
naprawia!
Między snem a snem jest sen tylko przecież... A realne
- tak - z czuwania przesyłam.
tytuł mówi wszystko....ładnie