Międzysłowo
***
Szept
-blizna na jasnej skórze ciszy-
wolno przepłynął
wibrującą przestrzeń
między parą ust rozpalonych,
delikatnie dotknął warg
oplatając je zakazanym smakiem.
Magnetyzm serc
utkany na płachcie snów...
Tylko tu jesteśmy sobą nawzajem.
W gęstym powietrzu nasączonym
pragnieniem,
płyniemy na mgle zapomnienia.
Drżącymi palcami szukamy na oślep
linii swych egzystencji,
nie otwierając powiek
w strachu przed rzeczywistością
i prawdziwym twarzy wyrazem...
Tylko palce kłamać potrafią...
***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.