9 miesięcy...
17.11.2005...
Czy mogę...?
...czy mogę spojrzeć jeszcze raz na to co
było?
Tak zwyczajnie, po porstu obrócić się za
siebie?
Otworzyć po raz kolejny ten sam, już
zamkinęty rozdział jeszcze wtedy NASZEGO
życia?
Wspomnieć tamte chwile w których nie mówiąc
nic rozumieliśmy się bez słów...?
Stoję przed Tobą i patrze ze smutkiem... Na
oblicza Twego miniaturkę, które nie tak
dawno zalała poranna kawa... i ...łzy.
Znam słowa "które jak atropina rozszerzają
źrenice" przyśpieszając rytm bicia serca...
Lecz... JUŻ
nie Twojego...
To nieokreślone uczucie ogrania mnie coraz
mocniej...
Oplatając moją szyję z całych sił...
Bezwładnymi rękoma próbuje je
powstrzymać...
-nie moge?!
Oddałam Ci siebie...
- lecz teraz odbieram.
I nie ofiaruje więcej.
...13.08.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.