MIĘTKA WCZESNOJEŚIEŃ
Srali muchy już czas na szteląg
Zakryty obliczem księżyca parcianego
Multilizanie rozpaliło twego ślimtaka
Zataczając kręgi mysiej niewinności
Ślinotok słów grad pchnięć oszczepu
Wydymane kolory brązu bliskojebu
Otulają bezkresne wzgórza kadzideł
Czarnuch spocony dziamgocze Ciek
okrutnie
Potopach płynie słoności Niagarą
Rzeki bursztynu unoszonej kwieciem
Niagara stolca zalewa wzgórza
Jak cyberprzestrzenna transmisja danych?
Bezcześcisz kobiecość jaskinie owocną
Gdziesz zachwyt twój gdy mientki lulek
Zraszasz depresje brzucha wylewna
rozkoszą
Zasypiasz w ramionach trzody swojej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.