Migawki czasu
Błąkam się po pomieszczeniach,
Pełnych pustych butelek.
Skradam się do lustra i
Patrzę na śmieszne karykatury,
O twarzy topielca.
Siedzę i medytuję o męskości,
Która zapuszcza długą brodę.
W wspomnieniach ciągłe monologi, kłótnie o
wolność
I imiona, poznanych przeze mnie dwunastu
świadków.
Przecież nie mogę ustać
Na piedestale świata,
Chodzić po dachach i
Wygłaszać orędzia do wygłodniałych hien.
Nie mogę powiedzieć, że
Jestem nie objawionym prorokiem i
Czekam na Boską moc.
Kłamstwo, pycha i zatracenie!
Zerkam przez wnękę,
Wewnętrznej fenomenologii świadomości
czasu,
Który ukazuje: spowiedź, pokutę i
radość.
- Precz synu!
Nie ty otworzysz wrota i
Pisma początku i końca!
Nie przeszkadzaj świętym.
W nocnej autostradzie świateł,
Pędzą błyskawice lamp.
Patrzę na ciebie, a ty na mnie.
Podróżowałem, by dowiedzieć się,
Czy miłość nadal w tobie płonie?
Więc proszę, nie mów mi tego więcej!
Komentarze (1)
Ciekawe metafory, wiersz dobry +,pozdrawiam