Milczacy wiatr
Gdy w pokoju lekki powiew wiatru krazy
Me sumienie w ciemnisci sie pograzy
Dusza na przod rusza ku skupieniu
Na wiecznym plomieniu, dalekim
zagaszeniu!
Oczy moze jeszcze otworze ale nie pamiec
Zabrali mi wszystko procz mego sumienia
Jstotniego do dalszego gnebienia...
Na horyzoncie wschod slonca widac
Dlaczego placzemy gdy inni nie widza
Smiechem nie wygrasz zycia
Tajeniem przeszlosci siebie oszukujesz
Bogiem sie kieruj a zaznasz zycia!
Dlaczego milczysz w snach naszych
Gdzie szum i powiew Twej sily
Bezpieczenstwo w nas widzisz
Choc Ty sie tego nie wstydzisz!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.