Milion małych kawałków
"Młodzieniec przyszedł do Starca po radę Starcze, rozbiłem coś. Jak bardzo to rozbiłeś? Na milion małych kawałków....
Co świat przyniesie z kolejnym blaskiem?
Słońca porannie witającego szał
Barw przenikających moje okna
Trzaskiem tłukąc sen jak delikatne
szkła...
Dzień kolejny przyniesie mi
Przygnębienie w szarej butonierce
I granat w kieszeni
W rękawie sprężynowy nóż...
Wszystko jakoś przez palce przepłynęło
Nie wiedzieć kiedy przytomność
odzyskałem
I kiedy tak patrzę...
Nie wierzę już w nic...
Mój najbliższy przyjacielu
Ty stój przy mnie gdy się świat na dobre
skończy
I zatrzymaj moje ramię zlęknione
Bym granatem nie dostał w oczy...
By zbyt szybko nie upaść na dno
Płynąć wstecz aż po kres...
Nie pozwól mi rzeźbić się łzom...
Nie pozwól mi na następny grzech...
Co świat przyniesie z kolejnym blaskiem?
Ból niewytrwałych i słabych już barków.
Płytkie dno w świadomość uderza mnie
Trzaskiem tłukąc w milion małych
kawałków...
...Obawiam się, że nie mogę ci pomóc. Dlaczego? Nie da się nic zrobić. Dlaczego? Nie mozna tego naprawić. Dlaczego? Jest za bardzo rozbite. Na milion małych kawałków..."
Komentarze (2)
przyłączę sie do komentarza ula2ula (pójdę na
łatwiznę) ale naprawdę wiersz zmusza do myślenia i
wyciągania refleksji
Przyjaźń tworzona jest razem przez bliskość wciąż
wzbogacaną.Przyjaźni nie da się rozbić jak dusz
rozdzielić bo to wyższa Miłość.Prawda Wiersz
przestroga Bardzo piękny Pozdrowienia