Miłość..
Najpierw taniec..
Potem znów taniec..
Przytulenie..
Pocałunek..
Jeden po drugim..
Jeszcze..
Tak mało mi wtedy brakowało..
A teraz.. Chyba to stracę..
Dlaczego?
Bo jestem nie dowiarkiem..
Że może mnie w życiu spotkać
jeszcze coś dobrego.. proszę..
Nie odchodź.. Nie teraz..
Zjawił się wtedy gdy najmniej
się go spodziewałam..
Miałam plany.. Marzenia..
Ale on..
Jest szczytem wszystkiego..
Przy nim czuję się spełniona..
Dopełniona..
Nie wiedziałam jak się zachować..
A teraz to popsułam..
Proszę.. Nie odchodź..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.