Milosc bezbarwna.
Samotnoscia osaczeni
chwytamy kazdy dzwiek,
kazdy pocalunek lapiemy,
byle tylko go miec.
Noca glodni siebie,
budzimy sie razem rano,
nikt z nas nic nie mowi,
bo wiemy,ze to malo.
Resztkami sil nadziei,
liczymy na nowa milosc,
lecz pustka tylko krzyczy,
to znowu nic nie bylo.
Twojej komorki numer
lezy na bialym obrusie
i wiesz,ze nie zadzwonie,
za malo bylo wzruszen.
To tylko nastepna proba-
szczescie w kolorze chciec,
lecz milosc bywa bezbarwna,
gdy chcemy koniecznie ja miec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.