Miłość- dlaczego?
Przyszła tak nagle
Przyfrunęła niczym poranny słowik
Przyniosła coś
Do dziś nie wiem co to było
Wiem tylko
Że zmieniła mnie
Chyba na zawsze
Taka niewinna cicha niecodzienna
Pełna życia
Oddałam jej wszystko
Zabrała ile tylko mogła
Nawet nie pytała
Zaufałam jej
W mgnieniu oka
Stałam się jej podwładną
Ona zaś
Siedziała dumnie na swym tronie
Szyderczo śmiejąc
Uwolniłam się
Wyplątałam się z jej sieci
Nie było łatwo
Teraz obdarta z uczuć
Staram się podnieść
Wieje silny wiatr
Pokonam go
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.