miłość grosze zostawia w fontannach
/popr./
ta łąka się nie kończy? na trawie
leżymy.
jest zielono, zielono. i niebo opada
tak, że można je wyjąć spomiędzy źdźbeł.
żyły
jeszcze pełne endorfin. to początek lata
zaledwie, a ty mówisz, że mógłbyś tak
zawsze.
wiesz ile razy echo "zawsze" powtórzyło?
za tymi, co przed nami pogubili w trawie
plany, klucze do domu, talizmany. bilon
pozostawili w każdej mijanej fontannie,
w zamian - bezludne noce, leki na
bezsenność,
serca wyryte w korze i gruszki, co wcale
na wierzbie nie urosły. kolory płowieją,
jak świeżo malowane ławki schną
nadzieje,
że trawa nie pożółknie, że oczy
niebieskie
będą prywatnym morzem. zanurzasz się
śmielej,
głębiej, aż o falochron rozbije się bezkres
Komentarze (19)
Podobały mi się metafory jakie użyłaś w swoim wierszu.
no, co Poeta to Poeta - klasa lub dwie wyżej od
Rymoklety :)
moje ulubione trzynastozgłoskowce... pięknie
zaakcentowane uczucia. doskonały wiersz. pozdrawiam
ciepło :)
PRZEPIĘKNE STUDIUM O PRZEMIJANIU UCZUĆ PODANE
RYTMICZNIE ZRYMOWANYM TRZYNASTOZGŁOSKOWCEM.
(PATRZĘ Z PODZIWEM I ... ZAZDROSZCZĘ)!