Miłość matematyczna
ileż w sobie trzeba mieć miłości
by wyjść na plus
sto razy powiesz "kocham"...sto
dwa-nie....i już
masz zaległości
w sumie plus z minusem się odejmują
tu różnica ujemna
...kochanki wam tego nie darują
- rzecz nieprzyjemna
gdy sto razy pokochasz...sto razy nie
(raz miło raz niemiło)
...ooo - wtedy to już nie jest źle
- jakby nic nie było
poświęcajmy więc miłości więcej uwagi
uczmy się matematyki
- więcej równowagi
a skończą się przytyki
...i tym "wierszem" zaczynam cykl miłości przedmiotowych (jak matematyczna, fizyczna, geograficzna, itp) z przymrużeniem oka owych...
Komentarze (5)
Masło maślane ... miłosna miłość bla bla bla
Ryszardzie masz racje lepiej powiedzieć 100 x kocham
niż o jedno kocham mniej hmmmmm takie jesteśmy My
kobiety wciąż szukamy potwierdzenia to nasza wada jak
i zaleta...mile mnie zaskoczyła tematyka Twojego
wiersza hmmmmm wciąż zaskakujesz cieszę się że zawsze
miło...dla Ciebie z uśmiechem:)
No jasne że oryginalny i ciekawy.W miłości już tak
bywa:)
Bardzo ładny wiersz, podoba mi się Twój
pomysł...gratuluję kreatywności i oryginalności,
pozdrawiam i życze powodzenia w dalszym tworzeniu,
zostawiam+ :)
Nie jestem dobry z matematyki, ale mogę stwierdzić, że
jak się dwa razy z rzędu powie "nie kocham" to mamy 2
minusy, a minus i minus dają plus... no nieważne;
koronkowa robota, daję głos, ale myślę, że stać Cię na
więcej.