MIŁOŚĆ na stalówce…
…codzienne myśli zrodzą zdania a z nich znów dłuższe poematy w splecione dłoniach z słów wyznania snują wśród Tęczy jak girlandy zakochania...
chciałabym schować w linii dłoni
a może ukryć w Twej kieszonce
zniknąć gdzieś głębiej i nie bronić
jak tęskna miłość na stalówce
wiesza codziennie czułe słowa
kiedy Cię nie ma
ona po ścieżkach chce wędrować
trzymać leciutko koniec palca
a czasem zdmuchnąć z całej siły
sterty papieru w krzywe linie
bo ona ciągle jest gotowa
mocniej kochać
nie lubi w ciszy zawieszenia
pomiędzy jednym, drugim zdaniem
czekać na nowe narodzenie
lecz nieustannie Cię czarować
i być szczęsliwym powitaniem
jak dzień nastanie
kiedy tesknota dręczy Tęczę
to ze stalówki z atramentem
spływa czerwone smutkiem serce
związane w węzeł na tasiemce
dla Ciebie, dla mnie
***
19 września 2007 g. 21, 56
Komentarze (7)
Dobry wiersz czuć miłość na odległość podoba mi się .
Doceniam konstrukcję wiersza i jego urokliwość. Brawo.
czerwone tęskne serce związane w węzeł ... fajne :)
Wiersz piękny. Czuć miłość, która kierowała Twym
piórem.
Bardzo oryginalne i ciepłe spojrzenie na uczucie.
Bardzo mi się podoba metafora samej siebie jako
stalówki...
Dobry wiersz.Milosc jest w
stalowce,atramencie,wszedzie,gdy prawdziwie
kochamy.daje to odzwierciedlenie w wierszach.
miłość prowadzi uskrzydla zmusza do myślenia