Miłość niezwykła
Połączyła ich miłość
Ot, nic takiego
Codziennie strzała Amora
Trafia kogoś nowego,
Ale ich miłość
Miała być taka niezwykła.
Ona prześliczna, młodziutka
On nieco starszawy,
Jednak nie wiek
W ich historii był sednem sprawy.
Otóż w fali rozkoszy
I miłosnych uniesień
Zapomnieli oboje,
Że całkiem niedawno
Ktoś inny ich sercem zawładnął.
Komuś oboje przysięgali
Niestety, słowa nie dotrzymali.
A, gdy zbudzili się w końcu
Z miłosnego amoku,
Zobaczyli już tylko
Dziwną pustkę wokół.
Pośród codziennego zgiełku i wrzawy
Ich ciała,
Jakoś nagle zbladły.
Straciły urok, zniknęła magia nocy.
Zostały łzy, pretensje
I cierpienie, które lubi
Powracać o zmroku.
Komentarze (2)
Coś co nazywamy miłością na zawsze w nas pozostaje.
Wraca często w chwilach gdy brakuje nam
czułości,dotyku czy małej przytulanki.Śliczny wiersz -
pozdrawiam serdecznie.
Wiersz płynie się czyta a treść z morałem prosto z
życia.