O miłości
Z tomiku: "Wędrówka Październikowa"
O miłości pisano już wiele,
Że grzeszna i że na ołtarzu w kościele.
Nadawano jej imion całe setki,
Ubierano w tęczę, a czasem w beretki.
I śmiechu przy Niej wciąż tak dużo,
I pachnie tulipanem i pąsową różą.
A łąki przyobleka w świecące słońce,
Łącząc świata dwa odległe końce.
A niektórym cierpień wór przynosi,
Taka dumna, że niczego nie znosi.
I że przeszywa nożem ludzkie serca,
Chcąc uciec od bieli ślubnego kobierca.
Bo dla Miłości nie ma niemożliwego.
Raz koi, raz rani samotnego,
I wiatr przegania, z wiatrem lata,
Raz jak całun, raz zaś jak mata.
Bo o Miłości pisano już wiele,
To kochankowie, to zaś przyjaciele,
Pisali szczęśliwi, częściej samotnicy,
Gdzieś na uboczu i w spowiadalnicy.
A w moim sercu Miłość wciąż ospała,
Była już tęcza, później znów zaspała.
A w mojej duszy pieśni tworzy cudne,
W piękno przemienia każde chwile nudne.
Z wiatrem niesie listy, otwiera na łące,
Cierpienia unosi, szepty śpiewa kojące.
Budynki przemienia w starodawny las
I tak trwa, zatrzymując dla mnie czas.
O Miłości wciąż piszą i będą pisali,
Ci co byli, będą i jeszcze pozostali.
I znowu będzie grzeszna i znów spokojna,
I znów zaszaleje, uśnie taka łagodna.
A dla mnie Miłość to wspólnota dusz,
Która zsypuje z serc samotności kurz.
Bo dla mnie Miłość to przepiękna dama,
Która wciąż rośnie i znów jest taka
sama.
Komentarze (1)
Bardzo pięknie to opisałeś....podoba mi się obraz
miłości przedstawiony wedlug Ciebie.