Miłości drzewo wyrwane
Jak drzewo jestem, rosnąc,
z naszej ziemi, nagle siłą wyrwany,
juz mnie nie ma tylko korzeń ucięty,
ziemią przykopany,
tylko szyszek opadniętych kilka,
tylko igeł kilka zwiędłych,
W tartaku innymi szarymi ludzmi
otoczony.
Chcę wrócić! na Idyllę naszą!
Przebić wyschniętą ziemie,
znaleźć przy tobie,
zarosnąć Ciebie mymi gałęźmi,
Ciebie otulić od zimna,
od wiatru ochronic,
miłościa ma Ciebie zadowolić.
Chcę wrócić, chcę teraz, na zawsze,
Kochać!
Kocham Cię Aniu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.