Minęły te czasy
Już się nie wychylę,
zachłysnę się krzykiem
Wolę zostać w tyle,
niż być przodownikiem.
Minęły te czasy,
poszły w zapomnienie.
Nie jestem już łasy,
na ludzkie skinienie.
Kiedyś to robiłem,
umiałem być dzielny.
Ale już skończyłem,
umysł mam podzielny.
Wiem jak prosto stoję,
jak się czasem zginam.
Dalej się nie boję,
groźna bywa mina.
Lecz minęły czasy,
inne też cierpienie.
Nie jestem tez łasy,
na ludzkie skinienie.
Już nie mam tej woli,
co do przodu pchała.
Coś mnie czasem boli,
coś już nie chce działać.
Kości są też sztywne,
zgiąć ciężko w kolanach.
A i czasy dziwne,
nie smakuje rana.
Minęły te czasy,
inne jest cierpienie.
Nie jestem już łasy,
na ludzkie skinienie.
Komentarze (7)
No cóż tak jest, że wszystkie czasy mijają, pozdrawiam
:)
Mamy teraz inne priorytety,cieszmy się z tego co mamy,
szanujmy to, dbajmy o siebie...
pozdrawiam...głowa do góry.
Bardzo życiowe refleksje. Z czasem wszystko sie
zmienia, również i my sami i wiele spraw widzimy
inaczej.
Pozdrawiam serdecznie.
Dawne czasy minęły w nowych żyjemy,
wielka szkoda, że nie wszyscy dobrze
się w nich czujemy...
Fajny wiersz, wyrwany z życia...
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Minęły te czasy i dobrze się stało choć tym co na
górze zawsze będzie mało... :)
Trzeba by Grand wszystko naoliwić,
a nie tak codziennie, tylko się krzywić.
Pozdrawiam, spowolnienie starcze, jak to było
"pomroczność jasna" ha ha, miłego dnia.