9 minut grozy
Nie odpisuje.
Już pięć minut.
na szklanym ekranie
on mówi jej, że kocha
najbardziej na świecie.
Czy ty mnie jeszcze kochasz?
A może z nią...?
Nie mogę tak myśleć.
To głupie tak panikować.
Będzie chciał to napisze.
Ale już siedem minut.
A może coś się stało?
Herbata mi stygnie,
wargi chcą czuć ciebie
a nie zimny kubek.
Tysiące myśli w głowie.
Już osiem minut.
Spokojnie, spokojnie.
Sms przyszedł.
Odpisał!
odpisał!
"sorry, że tak długo, ale.."
"spokojnie nic się nie stało"
Wypijam herbatę i nasycam się spokojem.
Na chwile..
Komentarze (4)
Skąd ja to znam... Szacuneczek ;))
Powiem Ci... brak mi słów taki smutek poczułam..
Pozdrawiam.
Bardzo znajome...
Pozdrawiam
Jooo :D zazwyczaj tak jest, ale końcówka to już się
zdarza bardzo, bardzo rzadko ;)