miód wrześniowej ciszy
pokraśniały jarzębiny
koralową czerwienią
złamaną gałązkę
podniosłam z ziemi
nagle wraz z myślą
czasoprzestrzeń rozbłysła
zjawiłeś się wtedy
wrześniem złocistym
stojąc mnie w rubinowe kiście
szeptałeś
jesteś nimfą leśną
i stało się
sen się ziścił
wniebowzięta cisza
nad nami zawisła
w oczach odbijały się
zielone liście
wrzosy w zachwycie
w fiolecie zastygły
pamiętam pocałunki
z jarzębinową goryczką
ale już nie wrócę
tam gdzie dojrzały
namiętności grona
na zawsze
we wrześniowej ciszy
jak w miodzie
zatopione
Komentarze (3)
Może Autorka podpowie "nimfie leśnej" bohaterce
wiersza aby postarała się ( nie tylko we
wspomnieniach) przywołać, odtworzyć - atmosferę tego
"września złocistego" i niech namiętności zatopione w
miodzie uczuć znowu dojrzewają.
i w miodzie można gorycz wyczuć :)
Bardzo się podoba :)