Misiowanka (na leniucha)
Nie chciał niedźwiadek słuchać mamusi
i dokazywał, że nic nie musi.
Mama go prosi - zaściel łóżeczko,
a on przygląda się swym łapeczkom.
Mały niedźwiadek – małe łapeczki,
a zaniechania – to też są grzeszki…
Kiedy więc przyszła pora obiadu,
do mamy łasi się - gadu, gadu...
No, ale cóż to, nic dziś nie pachnie?
A mama na to - bo dziś niesmacznie…
Nie chciał pomagać, w niczym nie
słuchał,
to ona teraz… też będzie - głucha...
Komentarze (33)
Świetna pouczająca bajeczka:)
Witaj.....Fajna bajeczka, z pouczającym morałem. Można
przytoczyć też przysłowie "Jak Kuba Bogu, tak On
tobie". Pozdrawiam cieplutko i ślicznie dziękuję, za
milusie odwiedzinki:)
z przyjemnością...
tak!
ooo... bardzo ładna i pouczająca bajeczka :-)
Nauka nie idzie w las :)
Fajny bardzo i tyle...
+ Pozdrawiam :)
((:
on głuchy i ona głucha, nie na niego już nie
chucha,,,pozdrawiam :)
lekcja jak się patrzy dla synusia leniuszka,
pozdrawiam
jasny przekaz dobra nauka:))pozdrawiam.
Masz dryg do takich bajeczek.
Przekorny miś...
słonecznego popołudnia :)
bardzo ładnie rytmicznie i z przednim humorem - dobra
lekcja dla misiaczka;-)
pozdrawiam
musi dorosnąć niedzwiadek, dostał lekcję:)miłego dnia
Bardzo przyjemny :) ciepło pozdrawiam