Mistrzowska chrypa
Z natury rozporządzenia-
głos chropawy, głęboki.
W rękach gitara- ot co!
Żywota cienie i uroki.
Duch niepokorny, jak zawsze.
Do pieśni rwało się serce.
I pomyślałam raz pierwszy:
Cholerne spotkało mnie szczęście!
Uchylone drzwi tematu.
Nieważne- wieczór, czy rano.
Chrypa iście mistrzowska.
Ciągle to samo...
Komentarze (5)
Porządna chrypa, to jest Coś. Zazdroszczę trochę...
Radosci świątecznych życzę :)
Adamo?
Głos ochry..!
Chrypa... ale musi byc mistrzowska i unikalna.
Wesolych Swiat. :)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Wielu wykonawców wokalnych było (są) posiadaczami
chrapliwego głosu i doszli do sławy. Każda barwa i
skala głosu może być atrakcyjna, więc dlaczego nie
chrypka? Wiele zależy od aranżacji i wykonania utworu.
Pozdrawiam pięknie ;-)
mieć niepowtarzalny głos to zaleta.