Moc fioletu
Moc fioletu jest w oczach lasu
Moc fioletu jest w korze dębu
By boznać tę moc potrzeba czasu
I tydzień wystarczy by dokonać postępu
Masz brąz kory dębu i zieleń lasu
Moc Twego fioletu dociera w miejsce
Gdzie człowiek kona w wiosny rozblasku
Gdzie świat wiruje,gdzie roście serce
Ogniem rozpaliła serca mego głaz
I ogniem wzniecała łzami bolu gasząc
Tę czerwień rozkoszy której twórcą była
Lecz serce miała próżne,chociaż w słowach
miła
Jej gesty były zaklęte-(to właśnie jest moc
fioletu)
Narkotyk stał się mym piętnem-(zniszczyłem
moc fioletu)
A rano dogasały węgielki seansu pięknego
Znów jestem pod wpływem fioletu,nie mogę
wygrzebać się z tego
Lecz teraz jestem spętany diabelską mocą
niechcianą
Fiolet łagodzi me rany,łagodzi lecz gniją
dalej
A zapach mają subtelnej niegodziwości
małej
I ludzie się patrzą przychylnie a rany
gniją dalej
I zgniją wraz z moim ciałem
I zgniją wraz z mją duszą
To wszystko to mocy zamęnt
Fioletu co pięknem wzrusza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.