Modlitwa
Spieszmy się kochać.........
Pośród ciszy zaklętej
niech Twoje usta przejęte
wyszepczą niemą modlitwę zlęknionych.
Padnij upokorzony!
całując gorzko krzyż błogosławiony.
Wnet zapali się kościelna świeca
nieśmiałym płomieniem.
Zostało odpuszczone grzeszne istnienie.
I zabrzmi ciężko dzwon
żelazny,klasztorny
śpiewając pieśń pokornych.
I przyjdą dusz nędznych diabelskie
cienie
co smutno płacząc proszą o przebaczanie.
I wszystko zgaśnie jak w cmentarnym
grobie.
A ja odłożę drewniany pacierz
I poświecę go Tobie.............
Gdy odchodzi ktoś bliski ktoś młody czuje się ogromną pustkę. Nic tego nie wypełni..........
Komentarze (6)
Gdy ktos bliski odchodzi to zawsze sklania nas do
myslenia i modlitwy...ladny wiersz.
Bardzo ładna modlitwa może się podobać Panu.
Nigdy nie jest się przygotowanym...Tak, wiersz robi
wrażenie, głosik dla Ciebie:)
Twój wiersz przypomniał mi fragment wiersza Jana
Twardowskiego"spieszmy się kochać ludzi tak szybko
odchodzą i Ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i
nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest
ostatnia czy ostatnia pierwszą". Plusik dla Ciebie.
Wiersz przepełniony smutkiem ale także
nadzieją.Pozdrawiam
Jezeli cierpienie, zal w sercu to tylko jedna ucieczka
jest w modlitwie. Tu wlasnie znajdujemy sile aby dalej
isc. Piekny, wzruszajacy wiersz. Zycze pokoju ducha.
ta modlitwa jest jak bezpośredni kontakt z niebem,
przeforsowanie jego bram..robi wrażenie