modlitwa
Zimnymi dłońmi oplatam Twoją szyję
Skomląc o łaskę padam na kolana
Płaczem utulam słowa i pragnienia
Tak bardzo chcę być niczym u Twych stóp
Prochem upadam, niegodna spojrzenia
Lecz łaknę spijać z ust Twych
pocieszenie
Tak wiele dróg a dałeś mi tylko jedną
Raniąc stopy wciąż biegnę do Ciebie
Rozrywam swoje ciało tak bardzo oddane
To jedno chce tylko od Ciebie, o Boże
W zawiei bezmyślnej pokusą przebrzmiałej
Swe serce gorące wyrywam dziś z piersi
Pod Twoje ołtarze zanoszę swój dar
Proszę! Nie potrafię dać nic więcej!
Ukoiłeś me ciało
Uciszyłeś mą duszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.