modlitwa
W pętach niemocy
wyciągam ręce.
Z jarów ciemności
wynieś mnie
na świętych rękach
w dzieciństwa sen.
Zakryj zło płaszczem zatracenia
prawość w moje serce włóż
poprowadź drogą
ku wieczności.
Kiedy kamienie wniosę już
odpuść mi grzechy popełnione,
zmaż przewinienia względem tych
których w opiekę powierzyłeś.
zawiodłam, nie spełniło się
idą bez klękania i wznoszenia rąk
Proszę ochraniaj ich
w święte ramiona weź
miłością oddziel zło,
spłać wszystkie długi
paszport do siebie daj
i czekaj
aż zobaczą Twoje słońce
Boże.
Komentarze (7)
"Prosze ochraniaj ich w swiete rece wez".Taka
modlitwa wzrusza mnie prawdziwie.+++
Piękny wiersz-modlitwa, to moje klimaty!!
Pozdrawiam serdeczniei dziękuję :))
Ciekawy wiersz, jak to śpiewał Piotr Rogucki "wielka
wiara tłumi lęk..."
Powiadasz?Nie wszystkich zmusisz do wiary, ale majac
nadzieje ze beda wobec innych ludzi pozytywnie
nastawieni, mozesz zmienic swiat
Jest w tym wierszu siła i słabość równocześnie, i nie
ma w tym nic niemożliwego, bo z Bogiem możliwe jest
wszystko
O to sama modli się połowa ludzina świecie.
Interesujący.
Przeczytałem z zaciekawieniem. Wielką nadzieję
pokładasz w Bogu. Podoba mi sie treść Twojej modlitwy,
dużo w niej potrzebnego dobra. Pozdrawiam:)