Modlitwa
Nie trzymaj mnie Panie pod kloszem
niemocy,
tylko kochaj, blisko bądź, gdy ciemnej
nocy
moce mnie ogarną.
Zapal wtedy światło.
Przerwij, błagam, ciszę, ciężką i nie
łatwą
i pogłaskaj duszę od uścisków marną.
Zerwę pajęczynę z zaprzeszłej
wściekłości,
skalpelem kokony nad miłością przetnę,
pełen obietnicy i nadludzkiej złości,
zaleję nią życie, dotąd takie szpetne.
Zwyczajna miłość, gdy wypełni
wnętrzności,
jak balsa uniesie nad falą zgryzoty,
tu pomóż Panie bym ufał miłości,
cisza ją zabija przez swoje powroty.
Komentarze (1)
Modlitwa z serce zawsze dociera do Adresata,więcej
nadziei ,że wiara i miłość to siostry:)