Modlitwa jak błękit płowy
Modlitwa jak błękit płowy
paciorki różańca Twoich palców przesuwam
w spienionych kroplach płowego błękitu
modlitwy morskich wodorostów
w turkusowym morzu
kiedy twój warkocz czarny
warkocz gwiazd rozplata
z kwiatem maku wpiętym we włosy
rubinowa siostra słońca
w zadyszanym szepcie ściennego zegara
przerwanym krzykiem pełnej godziny
by w końcu przekręcić białko oka
na drugą dobę
jak sznur pereł wiszących na szyi
obudzę się w trawie prześcieradła
wśród dojrzałych nocą fioletowych
dotyków
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.