Modlitwa matki
Wiersz kontrowersyjny Pamiętacie może film „Siedem dusz”?
Dzień odsunął mrok nocy, rośliny
obudził,
promień słońca popieścił bladą twarz
dziewczyny.
Pan Bóg zdrowie rozdzielił nierówno wśród
ludzi.
Ona ma chore serce, wargi często sine.
Stwórca przyjmie jej duszę, ziemia wchłonie
kości,
gdy nie znajdzie się dawca, ktoś ze
zdrowym sercem.
Osoba z martwym mózgiem, bo duch ją
opuścił.
„Niech się stanie!” Wyrzekła te słowa
bluźniercze.
„Niech Tanatos zabierze członka
społeczeństwa,
który szczęścia już zaznał, swój wkład w
padół włożył.
Oby nić jego życia jak najszybciej
pękła.
O to tylko, nic więcej, proszę ciebie
Boże.”
O co modliłaby się matka w powyższej sytuacji? O własną śmierć? O zgodę krewnych dawcy na transplantację? O śmierć człowieka z odpowiednim sercem? Odpowiedzcie szczerze.
Komentarze (170)
Dobrego dnia życzę Tobie Sławku:))
Sławku, dziękuję za Hohenschwangau.
W podziękowaniu, do kompletu drugi:
W swym zamku Neuschwansteinie
Król Ludwik chciał zrobić stajnię.
- Koń nie narzeka, nie knuje,
Wśród koni świetnie się czuję,
Wśród ludzi nienadzwyczajnie.
Wstrząsający przekaz który ukazuje jak silna jest
miłość matki.
Pozdrawiam Sławku :)
Miłej niedzieli Sławku...Trudne pytania trudny temat,
ale wiersz świetny;)
Rzeczywiście, tak się nie otwiera ale można wejść na
jego wiersze klikając w nick w jego komentarzu pod
wierszem cage Nadzieja
Sławku, trzeba wpisać >Unbreakable
Podmiot liryczny snuje bardzo ważny temat i myślę, że
tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy
inaczej rzecz ujmując " dobrej odpowiedzi" na zadane
pytanie. Jest to dla każdego przeciętnego śmiertelnika
indywidualne podejście do tego trudnego tematu. Co do
formy wiersza bardzo podoba mi się wpleciony monolog
matki, jej prośby i próba wytłumaczenia swoich motywów
i przekonań. I chyba nie można jej mieć tego za
złe...w chwili cierpienia każdy z nas chwyta się
ostatniej deski ratunku. Na koniec powiem , że wiersz
mnie wzruszył, bo sama jestem matką...i kocham swoje
dzieci nad życie! Pozdrawiam ! :) Ps. zaglądam tu
tylko już czasami, aby poczytać wiersze "znajomych" mi
osób, których poezję cenię, ale działam już na innym
portalu więc niewiele już tu publikuję :)
Dobrego dnia Sławku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Sławku pozdrawiam poświątecznie.
Film pamiętam, przepiękny, głęboki i chwytający za
serce. Taki jak Twój wiersz. Jedno pytanie a tyle
myśli.
Pozdrawiam ciepło
Czas na przemyślenia...:)Pozdrawiam
Wiesz Sławku..nie chcę odpowiadać na takie pytania:(
Co do wiersza..Ty zawsze zmuszasz do myślenia..i taka
właśnie powinna być poezja..
Pozdrawiam:)***
Żeby zrozumieć i usprawiedliwiać czy nie, trzeba by
być matką w takiej sytuacji.
Dobry wiersz poruszający trudny temat. Poprawnie
napisany, jest utrzymany rytm, dobre rymy.
Jedyne co, jakoś nie do końca leży mi czwarty wers
pierwszej strofy, jest zbyt dosłowny, opowiedziany,
oderwany od poprzednich.
Takie moje spostrzeżenia na gorąco.
Pozdrawiam:)
Bardzo trudny temat poruszony jest w tym wierszu. Ja
uważam, że ratowanie życia drugiego człowieka jest
najważniejsze.Dziękuję pięknie za komentarz.
Serdecznie pozdrawiam.
Po transplantacji zostaje część ukochanej osoby i o
tym musimy pamiętać, że życie nie umiera wraz ze
śmiercią tylko tli się jak iskierka w innej osobie...
to jest piękny dar od Boga, że mamy cudownych
lekarzy...
Bo ten Pan Bóg w moim skromnym uznaniu jest cholernie
niesprawiedliwy..