*modlitwa (nie)spokojnego sumienia*
Uspokojona dusza,
Uspokojone myśli.
Nadeszła noc...
Lecz nim do reszty mnie pochłonie
zwrócę oczy ku Tobie
...
Patrzę na Twe serce,
otwarte, ciepłe, kochające
...
Oddałeś życie również za mnie,
a ja znów byłam zła
...
Wbijałam gwoździe w Twe poranione
dłonie,
Krzyczałam wraz z tłumem "Ukrzyżuj!!!"
Plułam Ci w twarz rzucając obelgi
Zapomniałam, a Ty wciąż byłeś przy mnie
...
Wybaczyłeś mi,
jak wybaczasz każdego dnia miliardom
ludzi.
Pozwoliłeś wrócić
...
Zdecydowałam, że chcę być lepsza.
Jednak jaką mam pewność,
że jutro patrząc Ci w oczy,
nie poczuję wstydu???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.